Ile zarabia przewodnik turystyczny? Porównanie przychodów i wydatków przewodnika beskidzkiego.
Często dostaję pytanie o zarobki przewodnika. Takie pytania zadają moi Beskidzcy Goście w wolnych chwilach podczas wycieczek. To pytanie często pada także w mediach społecznościowych, a i ostatnimi czasy kilka osób właśnie z takim pytaniem trafiło na moją stronę internetową. Postaram się zatem udzielić wspólnej zbiorczej odpowiedzi.
Ile zarabia przewodnik turystyczny? Miesięcznie od 2,2 do 3 tysięcy złotych na rękę
Krótkie pytanie, krótka odpowiedź. W dalszej części dokładnie tłumaczę co się kryje za tymi liczbami. Pamiętajmy, że o ile PRZYCHODY przewodnika mogą być bardzo wysokie (w wysokim sezonie nawet kilkanaście tysięcy złotych brutto miesięcznie), o tyle miesięczne ZAROBKI w skali całego roku już niekoniecznie. Na 2,2 tysiąca złotych „na rękę” zawodowy przewodnik musi się bardzo mocno napracować, a i tak finalny zarobek przewodnika to mniej niż 1/3 wszystkich przychodów.
Jestem zawodowym przewodnikiem beskidzkim, czyli przewodnikiem górskim. Postaram się w tym tekście pokazać, jak mają się zarobki właśnie przewodnika górskiego beskidzkiego w Polsce. Pragnę na wstępie podkreślić, iż celem tego artykułu nie jest marudzenie przewodnika, że za mało zarabiamy, ale uświadomienie Czytelników jak bardzo przychody przewodnika różnią się od zarobków przewodnika. Wiele pytań o zarobki przewodnika dotyczy korzyści materialnych. Pamiętajmy jednak, że zawodowi przewodnicy turystyczni to w wielu wypadkach pasjonaci. Decyzja o pracy jako przewodnik niejednokrotnie nie jest pokierowana względami materialnymi.
Ba! Wielu zawodowych przewodników turystycznych zrezygnowało z dobrze płatnych zawodów, aby więcej czasu spędzić w górach i móc poświęcić się pasji. Mam bardzo dobre zdanie o wszystkim osobach, które pracując w zawodzie przewodnika widzą wiele KORZYŚCI, a zarobki są jedną z nich. Niekoniecznie najbardziej znaczącą. Średnie zarobki przewodnika turystycznego „na rękę” są niewiele wyższe od najniższej krajowej. Satysfakcja z wykonywanej pracy jest jednak zdecydowanie wyższa i bezcenna!
Zarobki przewodnika zawodowego a „dorabiającego”
Temat rzeka w branży turystycznej, ale jednak bardzo ważny do zrozumienia dalszego mojego przekazu w tym tekście. Otóż branża turystyczna charakteryzuje się dużą różnorodnością, jeśli chodzi o formę (współ)pracy oraz zatrudnienia. Ja osobiście zastosuję tutaj najbardziej podstawowy podział. Przewodników turystycznych i pilotów wycieczek dzielę na zawodowych i „dorabiających.
Zawodowy przewodnik turystyczny to – w mojej opinii – osoba traktująca przewodnictwo jako swoje podstawowe źródło utrzymania. Najczęściej jest to osoba prowadząca własną działalność gospodarczą i dostępna dla Klientów przez cały rok. Na potrzeby tego tekstu zawężam grupę zawodowych przewodnik do przewodników górskich, przewodników terenowych oraz przewodników miejskich. Nie biorę tutaj pod uwagę przewodników muzealnych oraz osoby pracujące na etacie w charakterze przewodnika (np. w instytucji kultury lub nauki).
„Dorabiający” przewodnik turystyczny to – w mojej opinii – osoba traktująca przewodnictwo jako dodatkowe źródło dochodu. Nie jest to osoba dostępna dla Klientów przez cały rok. Mogą to być osoby w wieku produkcyjnym pracujące na etacie i dorabiające sobie na przewodnictwie. Mogą to być osoby na emeryturze lub rencie, dla których przewodnictwo to nie tylko dodatkowe pieniądze, ale także urozmaicenie spędzania czasu. Niekiedy są to osoby prowadzące działalność gospodarczą w innym zakresie, a przewodnictwo traktują jako jedną z wielu usług, niekoniecznie najbardziej dochodową. Nie zawsze są to osoby prowadzące działalność gospodarczą, często „dorabiający” przewodnicy rozliczają się na zasadzie umowy o dzieło.
Podkreślam, iż powyższy podział to moje prywatne opracowanie. Moim celem jest zobrazowanie jakiego przypadku dotyczy mój tekst. Zajmę się tutaj porównaniem przychodów i wydatków zawodowego górskiego przewodnika beskidzkiego prowadzącego własną działalność gospodarczą. Jako ciekawostkę dodam, że – według mojej informacji – na moim terenie uprawnień takich przewodników jest niewielu.
Przychody zawodowego przewodnika beskidzkiego
Podstawowym przychodem dla zawodowego przewodnika górskiego jest dniówka przewodnicka. Każdy przewodnik traktuje tę dniówkę indywidualnie i rozlicza ją we własnym zakresie. Specyfika pracy przewodnika górskiego jednak wymusza pewne ogólne schematy. Naprawdę rzadkością są sytuacje, kiedy jednego dnia przewodnik górski oprowadza dwie grupy różnych Klientów.
To nie jest praca przewodnika miejskiego, gdzie trasy są liczone na godziny, a z jednego punktu zbornego do drugiego punktu zbornego przechodzi się w kilkanaście minut. Przewodnik górski nawet jeżeli przyjmuje zamówienie na krótki kilkugodzinny spacer, w praktyce dla tego jednego Klienta musi zarezerwować cały dzień.
Wszystkie podane poniżej liczby i kwoty należy traktować orientacyjnie. Celem tekstu jest bardzo poglądowe spojrzenie na sytuację, a nie zdawanie sprawozdania majątkowego lub profesjonalne doradztwo księgowe.
Dniówka przewodnika, czyli ile?
Wydaje mi się, że zawodowi przewodnicy turystyczni prowadzący własną działalność gospodarczą nie oferują swoich usług za mniej niż 400 zł brutto na dzień. Patrząc na mój cennik przewodnika beskidzkiego, moja dniówka to minimum 450 zł brutto. Wiem jednak, że „dorabiający” przewodnicy wielokrotnie są znacznie tańsi od zawodowych przewodników. Na temat szarej strefy nie będę się wypowiadał.
W moim przypadku, w momencie pisania tego tekstu średnia dniówka wynosi ok. 470 zł brutto. Oczywiście, trafiają się sytuacje, gdy udzielam rabatów i dniówka wychodzi niższa. Trafiają się także złote dniówki, kiedy to liczba nadgodzin i dodatkowych obowiązków znacząco podwyższa wartość usługi. Jak pokazuję w dalszej części tekstu, z tych uśrednionych 470 zł przewodnikowi turystycznemu na rękę zostaje niecałe 180 zł. Oznacza to, że 290 zł stanowią koszty prowadzenia działalności. Te 180 zł to faktyczny zarobek przewodnika z jednej dniówki. Proszę o tym pamiętać rozmawiając z przewodnikami.
Klient płacąc przewodnikowi 470 zł dniówki widzi dużo pieniędzy. Przewodnik w tej samej transakcji widzi niecałe 180 zł uczciwego zarobku.
Wiem także, że wysokość dniówki zawodowego przewodnika górskiego zależy od regionu oraz charakterystyki pracy. Tajemnicą nie jest, że najwyższe dniówki są wśród zawodowych przewodników tatrzańskich, zwłaszcza na najtrudniejszych trasach. Rozmawiając z ludźmi branży też zauważam niejednokrotnie znaczne wyższe (od moich) dniówki wśród zawodowych przewodników sudeckich.
Wydaje mi się, że gdy skupić się wyłącznie na uprawnieniach przewodnika beskidzkiego, to średnią wartość dniówki przewodnickiej windują do góry przewodnicy bieszczadzcy oraz przewodnicy pienińscy. Tam jest bardzo dużo Turystów, wiele grup zorganizowanych (przy niekoniecznie znacznym stopniu trudności trasy), a parki narodowe wymuszają popyt na usługi przewodnika beskidzkiego. w takich sytuacjach dniówka przewodnicka może dojść do poziomu 600 zł brutto w wysokim sezonie. Ja akurat pracuję na obszarze, gdzie jest jeden park narodowy (dokładnie Babiogórski Park Narodowy), a z kolei większość dniówek stanowią wycieczki autokarowe.
Ile dniówek składa się na zarobki przewodnika beskidzkiego?
Na pytanie o ilość dniówek w skali roku mogę odpowiedzieć własnymi poglądami. Złym rokiem określam lata, kiedy zawodowy przewodnik turystyczny ma mniej niż 100 dni pracujących na 12 miesięcy. Średni rok to zbliżenie się do pułapu 150 dni pracujących. Bardzo dobry rok to już dojście do 170 dni pracujących. Gdy zawodowemu przewodnikowi górskiemu uda się mieć więcej niż 200 dni pracujących, rok określam jako rewelacyjny.
Są regiony Beskidów, gdzie popyt na usługę przewodnika górskiego jest bardzo przewidywalny i bez względu na rok można przyjąć pewne średnie. Do takich regionów zaliczają się obszaru uzdrowiskowe, gdzie kuracjusze są przez cały rok. Przy odpowiednim ułożeniu kalendarza i złapaniu dobrych kontaktów, przewodnicy beskidzcy w obszarach uzdrowiskowych mogą mieć pracę przez cały rok. Bez wątpienia, obszarami uzdrowiskowymi (w rozumieniu popytu na usługi przewodnickie) w Beskidach są okolice Polańczyka, Szczawnicy, Krynicy-Zdrój i Muszyny. Na moim terenie uprawnień dużym uzdrowiskiem jest Ustroń w Beskidzie Śląskim. Nie liczę go tutaj, ponieważ moim zdaniem w tym uzdrowisku turystyka zorganizowana dla kuracjuszy nie jest wysoko rozwinięta.
Jakie są zatem roczne przychody zawodowego przewodnika beskidzkiego? Około 70 tys. zł brutto.
Ta moja subiektywna hipotetyczna ocena wynika z prostej kalkulacji: średni rok x średnia dniówka
Proszę pamiętać, że na tym etapie tekstu mówimy wyłącznie o przychodach. Nie było jeszcze ani słowa o wydatkach (kosztach działalności). Dochód i zarobki po opodatkowaniu to jeszcze odległa droga. Gdy spojrzymy na podane przeze mnie wcześniej średnie, to nasza kalkulacja wygląda następująco:
średni rok to 150 dniówek
x średnia dniówka to 470 zł brutto
= średni roczny przychód to zatem 70 500 zł brutto
Moim zdaniem jest to punkt, w którym możemy przejść do omówienia kosztów, z jakimi wiąże się praca zawodowego przewodnika górskiego.
Wydatki w pracy zawodowego przewodnika górskiego
Znowu mogę powiedzieć o pewnym modelu pracy i prowadzenia działalności gospodarczej. Moim modelowym zawodowym przewodnikiem górskim będzie osoba, która prowadzi działalność gospodarczą i nie ma prawa do żadnych ulg, ponosi wydatki na transport, utrzymania biura oraz reklamy/promocji własnej działalności.
Koszty stałe prowadzenia działalności przewodnika górskiego to ok. 20 tys. zł rocznie
Chyba największą zmorą, jeśli chodzi o miesięczne wydatki, jest opłacanie ZUSu. W 2021 roku ten koszt stały wynosił 1 380,18 zł miesięcznie. Czy się chodzi, czy się siedzi, ZUS miesięcznie się należy. 😉 Oznacza to mniej więcej tyle, że od rocznego przychodu brutto odejmujemy 16 562,16 zł wydatków na ZUS. Oczywiście, część przewodników zmniejsza ten wydatek poprzez zawieszenie działalności gospodarczej albo myki „kreatywnej księgowości”. Ja w tym momencie skupiam się na sytuacji, kiedy zawodowy przewodnik ma działalność gospodarczą aktywną przez cały rok, a więc i ZUS musi opłacać przez wszystkie 12 miesięcy.
Kolejnym stałym wydatkiem, który – moim zdaniem – musi być brany pod uwagę, jest koszt prowadzenia księgowości. Tutaj opcji jest wiele: od całkowicie samodzielnie prowadzonej księgowości po zlecanie wszystkiego biuru rachunkowemu. Rozwiązanie gdzieś po środku to księgowość on-line z asystentem lub doradcą. Wiąże się to z wydatkiem około 150 zł brutto miesięcznie. w skali roku jest to 1 800 zł stałego kosztu odejmowanego od rocznego przychodu.
Wychodzę również z założenia, że zawodowy przewodnik korzysta ze służbowego telefonu oraz opłaca dostęp do Internetu. Oczywiście, znowu można by mówić, że dzielimy te wydatki między prywatne a służbowe. Można też polemizować na ile dostęp do Internetu jest wydatkiem służbowym, a na ile prywatnym. Małżonka w swojej działalności ponosi wydatki na media rzędu 600 zł miesięcznie. Mama natomiast korzysta z planu prywatnego i jej rachunki za telefon nie przekraczają 30 zł miesięcznie. Ja osobiście korzystam z abonamentu z dużą ilością gigabajtów w roamingu, a żeby mieć pewność zasięgu noszę ze sobą w góry zapasowy numer na kartę w innej sieci. Sądzę zatem, że niczym na wyrost nie będzie jak łącznie na telefon i dostęp do Internetu przeznaczymy 150 zł brutto miesięcznych wydatków. Nasz roczny przychód uszczupla się zatem o kolejne 1800 zł brutto.
Łączna wartość kosztów stałych dla zawodowego przewodnika turystycznego to zatem 20 162,16 zł brutto. Proszę spojrzeć jak to się ma do określonego wcześniej hipotetycznego średniego rocznego przychodu:
+ średni roczny przychód to 70 500 zł brutto
– koszty stałe to 20 162,16 zł brutto (ok. 28% przychodu)
= budżet do ponoszenia kolejnych kosztów wynosi obecnie 50 337,84 zł w skali roku
Koszty zmienne prowadzenia działalności przewodnika górskiego to ok. 14 tys. zł rocznie
Mianem kosztów zmiennych określam wszystkie te wydatki, które posiadają pewną zmienną uzależnioną od innych czynników. w przypadku dni pracujących, takim zmiennym wydatkiem będzie transport oraz wyżywienie. w przypadku dni niepracujących, takim zmiennym wydatkiem może być promocja, zdobywanie wiedzy albo zakupy w sklepach turystycznych niezbędnego sprzętu i odzieży. Wiele tutaj zależy od osobistych preferencji. W tym wypadku moim modelowym zawodowym przewodnikiem będę ja sam. Poruszam się w dużej mierze komunikacją publiczną albo pożyczonymi samochodami. Mniej więcej raz do roku dokonuje większych zakupów jeśli chodzi o odzież i sprzęt turystyczny (zwłaszcza obuwie). Regularnie kupuję książki celem zdobycia wiedzy, a i czasami wezmę udział w odpłatnych warsztatach, wycieczkach szkoleniowych lub kursach. Ponoszę także koszty związane z promocją w Internecie.
Wydatki przewodnika górskiego podczas wycieczek
Transport to kwestia naprawdę zagadkowa. Ciężko jest przyjąć jakąś ogólną wartość wydatków na transport, która sprawdziłaby się u każdego zawodowego przewodnika górskiego. Mieszkając pół na pół w Rajczy i Bielsku-Białej do kosztów transportu wliczam wyłącznie wydatki związane na przejazdy do Klienta i od Klienta. Staram się wsiadać do autokarów turystycznych w Bielsku-Białej lub Skoczowie. W tej sytuacji na bilety wydaję kilka złotych w jedną stronę (od 4 zł do 8 zł). Wiele razy obsługuję wycieczki kilkudniowe, kiedy to moi Beskidzcy Goście nocują w Szczyrku, Węgierskiej Górce lub Międzybrodziu Bialskim. w takiej sytuacji cena biletów jest nieco wyższa (waha się od 5 zł do 10 zł w jedną stronę). Najdroższy w moim przypadku jest dojazd do Wisły, Trójwsi Beskidzkiej oraz Zawoi. w zależności od konfiguracji połączeń jest to wydatek kilkunastu złotych w jedną stronę (od 10 zł do 20 zł).
Na potrzeby naszej kalkulacji przyjmuję zatem średnią 20 zł wydatku na transport na jedną dniówkę przewodnicką. Ile ten wydatek wynosi w skali roku zależy nie tylko od liczby dni pracujących, ale także od pokonywanych odległości i środków transportu. Właśnie dlatego jest to dla mnie wydatek zmienny. Jeżeli zatem mamy średni rok (150 dniówek), to roczne wydatki na transport wynoszą około 3 tysięcy złotych. Mam osobiste odczucia, że gdybyśmy brali pod uwagę dojazd własnym samochodem i wydatki na utrzymanie pojazdu, na kwota mogłaby być pięciocyfrowa.
W trakcie dnia wycieczkowego jako przewodnik korzystam z pełnopłatnego wyżywienia w restauracjach, lokalach gastronomicznych czy schroniskach górskich. Ja nigdy nie dopraszam się „darmowego posiłku dla przewodnika”. Widzę też, że upadł zwyczaj darmowych poczęstunków dla przewodników w schroniskach górskich. Uznaję też, że przewodnik powinien zjeść w ciągu dnia coś ciepłego, pełnowartościowy posiłek. Oczywiście, jak wycieczka jest raz na jakiś czas, to nikomu nie zaszkodzi suchy prowiant i kilka kanapek w plecaku. Jeżeli jednak przewodnictwo jest moją pracą, to pragnę codziennie zjeść obiad. Według tej filozofii, wydatek na obiad w ciągu dnia pracującego traktuję jako swój koszt związany ze świadczeniem usługi. w koszty wyżywienia wliczam także napoje i przekąski, które kupuję w sklepie spożywczym i pakuję do plecaka jako prowiant na drogę.
Wiadomo, że na jednej wycieczce wystarczy mi jedzenie z budki gastronomicznej, na innej wycieczce pójdę do restauracji na dwudaniowy obiad, a na jeszcze innej wycieczce dodatkowo kupię kawę i ciacho. Bardzo rzadko kiedy w trakcie wycieczki wydaję na jedzenie mniej niż 20 zł. Niekiedy jak zliczę kawę na stacji benzynowej (bo czekał na grupę), potem obiad w restauracji i jakąś herbatę, na koniec dnia wydatki na gastronomię potrafią sięgnąć 70 zł lub nawet 80 zł. Są to jednak wyjątki.
Na potrzeby naszej kalkulacji uznaję, że średni wydatek na wyżywienie przy pełnej dniówce przewodnickiej to 40 zł. Rocznie ta kwota się zatem około 6 tysięcy złotych. Moim zdaniem jest to wartość realna i fair wobec wszystkich. Wiem, że można żyć skromniej. Wiem też, że można na każdej wycieczce wypić po 3 duże kawy na stacji benzynowej, kupować drogie butelkowane napoje, a w restauracjach zamawiać najdroższe dania. w pracy chcę jednak wyżywić się godnie ani nie szastam kasą, ani nie bieduję.
Jak te wydatki uszczuplają nasz roczny przychód?
+ średni roczny przychód to 70 500 zł brutto
– koszty stałe to 20 162,16 zł brutto (ok. 28% przychodu)
= budżet po odliczeniu wydatków stałych 50 337,84 zł w skali roku
– wydatki na transport to 3 000 zł brutto
– wydatki na wyżywienie to 6 000 zł brutto
= budżet do ponoszenia kolejnych kosztów wynosi obecnie 41 337,84 zł w skali roku
Wydatki przewodnika górskiego, których nikt nie widzi
Dlaczego mówię o wydatkach, których nikt nie widzi? Ponieważ żaden Klient nie siedzi przy mnie, gdy opracowuję oferty albo myślę o reklamie w Internecie. Jeszcze nigdy nikt mi nie zadał pytania, ile wydaję na hostingi, domeny i certyfikaty. Wiele razy słyszę, że dużo wiem. Nigdy jednak nie usłyszałem, aby ktoś z zachwytem stwierdził „ile to musiało Pana kosztować?!”…
Większość przewodników nie wynajmuje biura, ale w jakiś sposób ponosi wydatki typowo biurowe. Papier do drukarki to chyba najbardziej prosty i najtańszy wydatek biurowy. Ja osobiście do kategorii „utrzymania biura” wliczam wydatki na sprzęt (w tym komputer, drukarkę), materiały eksploatacyjne do drukarki albo pieczątki firmowej, wszelkiej maści segregatory, koszulki. w erze e-maili nadal ponoszę wydatki związane z tradycyjną korespondencją. Ponieważ większość przewodników nie fakturuje wydatków na energię elektryczną, ja również ich tutaj nie zaliczam. Poleasingowy laptop, który działa +/- 2 lata to wydatek około tysiąca złotych. Na artykuły biurowe biorę fakturę dwa, trzy razy do roku i wartość każdej to mniej więcej 70 złotych. Na materiały eksploatacyjne do drukarki wydaję około 200 zł dwa razy do roku. Uśredniając, takie utrzymanie przewodnickiego biura to koszt około 2200 zł na dwa lata, czyli dla naszej kalkulacji przyjmuję 1100 zł rocznie.
Przewodnicy górscy to wśród wszystkich przewodników „outdoorowych” grupa zawodowa najwięcej wydająca na sprzęt, ubiór i wyposażenie. Oczywiście, mniejsze wydatki ma przewodnik beskidzki chodzący po szlaku bez utrudnień technicznych niż wysokogórski przewodnik tatrzański potrzebujący drogiego wysokogórskiego ekwipunku. Moim największym i najczęstszym wydatkiem w tym zakresie są buty. Inne buty mam na wycieczki autokarowe, a inne buty zakładam na wycieczki górskie. Dobrze jest mieć zapasowe buty górskie na wypadek, gdyby deszczową porą buty nie zdążyły wyschnąć po powrocie do domu.
Przy mojej częstotliwości chodzenia, sposobie stawiania stopy czy innych przypadłościach, kupuję minimum jedną parę butów na rok. Oduczyłem się kupować najdroższe modele, ponieważ i tak regularnie zedrę podeszwę albo uszkodzę but na kamieniach, korzeniach czy… prętach (zmora zabłoconych składów drewna). Preferuję zatem buty ze średniej półki. w jednym roku kupię niskie buty, w drugim wysokie, dzięki czemu częstotliwość zakupów i regularna wymian jest zachowana. Raz do roku wydaję zatem około 500 zł na buty.
Podobnie mam z odzieżą, plecakami, latarkami, termosami, apteczkami oraz jakimkolwiek innym sprzętem turystycznym. Mój rekord to jedna bluza na 10 lat i polar na 13 lat. Spodnie, koszulki i kurtki zużywają się znacznie bardziej. W końcu nie zakładam tego na weekendowe wypady poza pracą, tylko noszę to codziennie w pracy i po pracy. Mam po kilka sztuk bluz, polarów, koszulek i spodni. Kurtkę wierzchnią i plecak przewodnicki mam po jednej sztuce. Na uzupełnienie garderoby i warsztatu wydaję co roku łącznie około tysiąca złotych.
Wydatki na reklamę zawsze są. Nawet jeżeli któryś przewodnik mówi, że się nie reklamuje, to czy poprzez spotkania branżowe czy poprzez rozmowy telefoniczne i tak się reklamuje. Ja akurat stawiam na widoczność w Internecie oraz potęgę marketingu szeptanego. Dobrze się to sprawdza, ponieważ wiele osób trafia do mnie z polecenia, ale najpierw robi małe rozeznanie w sieci, chociażby szukając opinii o przewodnikach górskich. Przy takim podejściu do reklamy, moje fakturowane wydatki na reklamę w Internecie (serwer, domena, certyfikat) oraz narzędzia wynosi około tysiąca złotych rocznie.
Ostatnia pozycja to koszt zdobywania wiedzy, doskonalenia zawodowego. Kolejna bardzo indywidualna sprawa. Tutaj wliczam wyłącznie wydatki, na które uzyskuję faktury. Są to zatem książki, szkolenia i kursy, a nawet niedawno studia podyplomowe. Oczywiście, nie każdy przewodnik wykupuje kursy i decyduje się na jakieś studia podyplomowe. Są tańsze sposoby, jak bezpłatne wykłady, imprezy kulturalne i muzealne albo bezpłatne informatory turystyczne. Wiele wiedzy daje także krążenie po bibliotekach i czytanie archiwów. Wydatki fakturowane, które oddadzą średnią branży mogą być na poziomie 100 zł miesięcznie. Dla przykładu, taka jest cena jednej cennej książki z wysyłką w internetowym antykwariacie. Na potrzeby naszej kalkulacji przyjmuję około 1200 zł rocznych wydatków na własną edukację.
Dołączmy teraz wszystkie wydatki niewidoczne dla Klienta do naszej kalkulacji:
+ średni roczny przychód to 70 500 zł brutto
– koszty stałe to 20 162,16 zł brutto (ok. 28% przychodu)
= budżet po odliczeniu wydatków stałych 50 337,84 zł w skali roku
– wydatki na transport to 3 000 zł brutto
– wydatki na wyżywienie to 6 000 zł brutto
= budżet po odliczeniu wydatków w trakcie wycieczek to 41 337,84 zł w skali roku
– wydatki na utrzymanie biura to 1 100 zł brutto
– wydatki na buty to 500 zł brutto
– wydatki na odzież i ekwipunek to 1 000 zł brutto
– wydatki na promocję to 1 000 zł brutto
– wydatki na doskonalenie zawodowe to 1 200 zł brutto
= budżet po odliczeniu wszystkich wydatków stałych i zmiennych to 36 537,84 zł brutto
Dochód = przychody minus koszty… a gdzie zarobki przewodnika?
Nie jestem księgowym, a ten tekst to nie ma być opracowanie na temat metod opodatkowania i artykuł ekspercki na temat podatków w przewodnictwie. W naszej rodzinnej firmie zawsze rozliczaliśmy się jako VATowcy, więc płacimy ten podatek. Wszystkie moje pozycje w cenniku specjalnie są rozbite na brutto i netto z wyraźnie zaznaczoną wartością podatku VAT. W takiej sytuacji dochód idący do opodatkowania PITem musi być wcześniej potrącony o podatek VAT. Wielu przewodników nie jest VATowcami, więc płacą tylko podatek dochodowy od dochodu. Wiem, że księgowo nie jest to poprawne podejście, ale uznajmy, że:
+ średni przychód roczny wynosi 70 500 zł (podatek VAT od tego to 13 182,93 zł, bo na sprzedażowych fakturach zawsze jest 23% VAT)
– uśrednione koszty działalności wynoszą 35 000 zł (podatek VAT od tego to 4 298,25 zł, bo na zakupowych faktura są różne stawki VAT)
= wartość przychodu do opłacenia podatku VAT to 35 500 zł, od którego odprowadzamy w skali roku 8 884,68 zł podatku VAT
Ile zatem zostaje pieniędzy na koniec roku? 26 615,32 zł – tyle wynosi uśredniony roczny dochód zawodowego przewodnika beskidzkiego. Daje to 2 217,94 zł miesięcznie.
W 2022 roku kwota wolna od podatku dochodowego ma wynosić 30 000 złotych. Nasz uśredniony modelowy przewodnik uzyskał dochód poniżej tej wartości, więc podatku nie zapłaci. Jeżeli w ciągu roku płacił zaliczki na podatek dochodowy, powinien uzyskać ich zwrot.
2200 zł zarobków przewodnika turystycznego – czy to jest dużo?
Moim skromnym zdaniem, przy średnim roku, te 2 217,94 zł zarobków przewodnika turystycznego daje solidną podstawę. Taka pensja nie jest jednak powodem do dumy. Po pierwsze, nie można powiedzieć, ile dokładnie godzin składa się na taki zarobek. Jeżeli ja mam wycieczkę w godzinach 9:00 – 18:00, to u Klienta musze być przed czasem. W trakcie wycieczki są jakieś przerwy, ale przecież w pracy na etacie te przerwy też są. Mogę przyjąć jedynie taką średnią, że na każde 8 godzin wycieczki przypada od dwóch do trzech godzin pracy biurowo-administracyjnej. Jak nie mam wycieczek, opracowuje programy i prowadzę korespondencję. Zarządzanie firmową, prace typowo biurowe też wliczają się w czas pracy. w wysokim sezonie często jest tak, że wstaję przed szóstą, po siódmej siedzę w autobusie albo pociągu, a przed dziewiątą jestem u Klienta. Wycieczkę kończymy około godziny osiemnastej, w domu jestem przed dwudziestą i siadam do komputera na bieżąco odpisywać na maile.
Poważny minus to brak płatnych urlopów, a jeżeli coś wypadnie i nie można obsłużyć grupy, przychód przepada. Jeżeli ja chcę jechać na wakacje, to znaczy, że nie zapracuję przez te dni na koszty działalności. To jest typowy dylemat osoby prowadzącej jednoosobową działalność gospodarczą. Jeżeli chcę pojechać w wakacje na dwutygodniowy wypoczynek, to nie osiągnę minimum 6 tysięcy złotych przychodów. Mogę zatem powiedzieć, że każdy długi wypoczynek przewodnika w wakacje to strata półtorej pensji i budżetu na miesięczne wydatki. Właśnie z tego powodu ja robię sobie długie wypoczynki w okresie martwego sezonu, a w wysokim sezonie jedynie wypoczywam po kilka dni.
Sądzę, że gdyby ktokolwiek pokusił się o rzetelne przeliczenie czasu pracy zawodowego przewodnika, to liczba godzin byłaby znacznie powyżej 40 tygodniowo. Niekiedy jeden etat można „przerobić” w trzy dni angażującej pracy w wysokim sezonie. Wtedy pracuje się dzień w dzień, bez przerw i urlopów. Mało kto z zewnątrz bierze to pod uwagę mówiąc w listopadzie „Ty to się masz fajnie, całymi dniami w domu siedzisz i odpoczywasz”… Ta sama osoba już nie widzi, że siedząc w domu przewodnik pracuje przed komputerem po kilka godzin.
Praca zawodowego przewodnika turystycznego to nie tylko wycieczki
Chcę obalić pewien mit związany z pracą przewodnika oraz zarobkami przewodników turystycznych. Jeżeli rok ma 52 tygodnie, a każdy tydzień to 5 dni roboczych, możnaby przyjąć, że w ciągu roku mamy około 260 dni roboczych. W praktyce, po uwzględnieniu dni ustawowo wolnych od pracy, osoba pracująca na etacie przepracuje około 250 dni rocznie. W jednym roku mniej, w drugim więcej, ale 250 dni pracujących w roku to dobry punkt odniesienia.
Mam wielką prośbę, aby na pracę zawodowych przewodników turystycznych nie patrzeć skrótowo, że przewodnik pracuje tylko wtedy, kiedy oprowadza. Takie krótkowzroczne spojrzenie na temat od razu generuje skojarzenia typu „ja pracuję 250 dni w roku, a ten to sobie popracuje 150 dni, pochodzi, pogada i ma cztery i pół stówki na dzień”.
Można pokusić się także o bardzo odważną tezę, że jeżeli mi jako zawodowemu przewodnikowi górskiemu Klient płaci 470 zł brutto, to na końcu wyboistej drogi (wydatki i podatki) mój zarobek przewodnika wynosi około 177,43 zł. Jak to obliczyłem? Po prostu podzieliłem 26 615,32 zł przez 150 dni. Pamiętajcie o tym marudząc zawodowemu przewodnikowi o niższą stawkę.
Są sposoby na podwyżkę przy zarobkach przewodników
Tak się składa, że większość zawodowych przewodników turystycznych to osoby pracowite. Jak nie ma pracy w przewodnictwie, to niejednego aż nosi z nudów. Ja osobiście preferuję pracę w branży, czyli w wolnych chwilach opracowuję teksty turystyczno-krajoznawcze, robię zdjęcia albo jeżdżę na prelekcje i staram się promować Beskidy. Gdyby każdy przewodnik pisał teksty, w pewnym momencie nie miałby kto tego czytać. 😉
Część zawodowych przewodników turystycznych w wolnych chwilach szuka prac dorywczych fizycznych lub umysłowych. Niekiedy jest to wnoszenie węgla, rąbanie drewna, rękodzieło albo inne fuchy. Patrząc w ten sposób, każda metoda jest dobra, aby wpadła dodatkowa stówka. Ciężko jednak o stałe zobowiązania w sytuacji, kiedy niejednokrotnie naprawdę wycieczki wpadają znienacka. Zwłaszcza w okresie zimowym. Pamiętajmy, że cały czas mówimy o przewodnikach górskich.
Bardzo dużo przewodników górskich szuka jednak dodatkowych źródeł dochodu związanych właśnie z górami. Uprawnienia instruktora narciarskiego albo szkolenia skiturowe doskonale uzupełniają ofertę licencjonowanego przewodnika górskiego. Część przewodników dodatkowo zajmuje się wszelkiego rodzaju instruktażami związanymi z przebywaniem na świeżym powietrzu. Szkolenia rakietowe, warsztaty lawinowe, orientacja w terenie, biwaki na dziko, doprawdy wiele tego. Ograniczeniem nie jest nawet wyobraźnia, ale własne umiejętności oraz sposób dotarcia do Klienta, który będzie skłonny za to zapłacić.
Całość tych dodatkowych zajęć sprowadza się do tego, że gdy zawodowemu przewodnikowi górskiemu do 2 217,94 zł podstawowych zarobków dojdą kolejne „stówki” miesięcznie, pensja zaczyna być bardziej satysfakcjonująca. W zasadzie każda poważniejsza praca wiąże się z kosztami – Ameryki nie odkryłem. Po odliczeniu tychże wydatków w sposób analogiczny do naszego modelowego przewodnika, dodatkowe fuchy mogą nam dostarczyć około tysiąca złotych dodatkowych zarobków miesięcznie i 12 tysięcy złotych w skali całego roku. Cały czas poruszamy się w kategoriach średnich, więc w wysokim sezonie praca przewodnicka to 100% udział w zarobkach przewodnika. W niskim sezonie to z kolei prace dodatkowe mogą stanowić 100% udział w zarobkach przewodnika turystycznego.
Jeżeli zatem ktoś się mnie pyta ile przy swojej pracy zawodowy przewodnik górski jest w stanie zarobić, ja odpowiadam uśredniając około 3 tysięcy złotych na rękę. 3 tysiące złotych na rękę przy wykonywaniu pasjonującej pozytywnej pracy przewodnickiej oraz wielu dodatkowych prac związanych z tą samą pasją, czyli górami. Te 3 tysiące złotych na rękę to faktyczny zarobek bardzo mocno zapracowanego przewodnika górskiego. Przychody mogą sięgać w niektórych miesiącach nawet i 10 tysięcy złotych, ale średni miesięczny zarobek wyniesie właśnie około 3 tysięcy złotych.